Zaloguj się
Nie pamiętasz hasła? Zarejestruj się
Producenci
Test (prawie) ekstremalny rolek terenowych Skike v9 Fire 200. 0
Test (prawie) ekstremalny rolek terenowych Skike v9 Fire 200.

Uwielbiam góry. Zawsze mnie do nich bardziej ciągnęło niż nad morze. Dlatego staramy się chociaż raz do roku tak zaplanować urlop, żeby jeden tydzień spędzić właśnie wśród większych lub mniejszych wzniesień. Zazwyczaj wędrujemy po nich rodzinnie, ale od czasu, kiedy jeździmy wspólnie na rolkach terenowych, doszły do tego również wędrówki na rolkach Skike. A że w tym roku firma Skike wprowadziła na rynek model z kołami o średnicy 20 cm: v9 Fire, to jak tylko w maju mogłem na nich zacząć jeździć, wiedziałem, że główny test możliwości terenowych będą miały w sierpniu po słowackiej stronie Tatr, gdzie wybieraliśmy się na urlop.

Był to niestety tylko tydzień i to zaplanowany dość intensywnie, stąd też miałem obawy, czy uda mi się wygospodarować choć jedno popołudnie na wędrówkę na rolkach. Ale udało się. Jedno popołudnie, ale zawsze coś.

W poprzednich latach będąc w Tatrach przejechałem 2 razy na Skike v8 trasę ze Szczawnicy do Czerwonego Klasztoru, możecie o tym poczytać tutaj: Ze Szczawnicy do Czerwonego Klasztoru na Skike v8 - tekst na portalu nartorolki.pl

W tym roku, jako że mieszkaliśmy po stronie słowackiej, w miejscowości Zdziar, najłatwiej było właśnie przejechać trasę zaczynając bezpośrednio stamtąd. A że akurat naprzeciwko naszego pensjonatu zaczynał się czerwony szlak, to postanowiłem ruszyć właśnie nim. Najpierw jednak planowaną trasę przejazdu przeszliśmy wspólnie do południa rodzinnie, a po południu, mając ją już niejako rozplanowaną, wyruszyłem nią jeszcze raz, ale już na rolkach Skike v9. Cała tras mierzyła niecałe 11 km.

Początek zaczyna się niewinnym, ale dość stromym podjazdem po płytach betonowych (wjazd przy restauracji i pensjonacie Goral), który po około 200 metrach przechodzi w utwardzoną drogę i przez łąki pnie się w górę. 

początek trasy

Dość spory wysiłek jaki trzeba w to podejście włożyć rekompensuje przepiękny i zapierający dech widok Tatr Słowackich. Wystarczy się tylko odwrócić i zobaczyć jaki odcinek się już pokonało:

Zdziar Słowacja - panorama z łąki

Chwila odpoczynku i następnie mamy krótki zjazd i ponowne podejście drogą wiodącą przez las. I tutaj naprawdę możemy mówić o podejściu, ponieważ praktycznie cały ten, mierzący ok 2,5 km odcinek, trzeba podejść krokiem klasycznym. Na początku jeszcze była trawiasta łąka, ale w lesie wspinamy się po drodze, momentami dość mocno wyżłobionej przez spływającą nią podczas deszczów wodę. Spotkani po drodze słowaccy turyści byli nieźle zdziwieni widząc mnie na tej trasie na rolkach :)

widok trasy widok trasy wstecz

W końcu, kiedy po ok. 30 minutach wdrapiecie się już na górę, dojeżdżacie do rozwidlenia na drodze rowerowej (niebieski szlak), która biegnie samym szczytem.

rozwidlenie na szczycie

Jest to droga, która zaczyna się jeszcze przed Strednicą, czyli mojego celu pośredniego i biegnie aż do Bachledovej Doliny, gdzie znajduje się słynna „ścieżka w koronach drzew”. Jeśli ktoś miałby więcej czasu, to może swoją wycieczkę wydłużyć właśnie o tę trasę. Do ścieżki w koronach drzew jest od tego rozwidlenia ok. 4-5 km, czyli do całej drogi dojdzie mu w sumie dodatkowe 10 km, czyli zrobi mu się już słuszna wycieczka o długości 20 km. Jest to co prawda szeroka utwardzona trasa, ale dość mocno momentami wypełniona średniej wielkości kamykami, stąd też mniejsze niż 20 cm koła mogą mieć tu sporo problemów. Ale dla szerokich kół Skike v9 nie było praktycznie żadnych przeszkód, no, może poza „małymi” ok 50 metrowymi niespodziankami związanymi z pobliskim wyrębem drzew :) Tutaj to nawet v9 nie dawały rady i kawałek trzeba było przejść o własnych nogach :)

wyczyn 

Jeszcze tylko fotka zrobiona przez kolejnych słowackich rowerzystów, gdyby ktoś nie wierzył, że tę trasę dało się pokonać na rolkach terenowych :)

to ja tu już v9 dawały radę

A dalej to już z górki, i to dosłownie. Momentami trzeba było dość regularnie kontrolować prędkość hamulcami, żeby się zanadto nie rozpędzić i mocno uważać na zdradliwe kamyki. Ale mijało mnie też paru rowerzystów z prędkością sporo ponad 30 km/h.

trasa zjazdowa

Kiedy po lewej stronie miniecie górną stację wyciągu narciarskiego Ski Centrum Strachan, na kolejnym rozwidleniu odbijacie lekko w lewo (główna droga biegnie w prawo), by po ok. kolejnych 100 metrach (są strzałki na krzyżówce) skierować się przez łąkę, aż do parkingu przy Strednicy przy drodze nr 66.

 

 

Poniżej zamieszczam filmik ze zjazdu przez łąkę. Zaraz obok parkingu, na krzyżówce skręcacie w lewo kierując się drogą asfaltową na Zdziar i później jest w zasadzie już „z górki na pazurki”, jedzie się po prostu cały czas w dół, obowiązkowo wzbudzając sporą sensację wśród turystów i miejscowej ludności :)

Podsumowując: terenowy test (prawie) ekstremalny Skike v9 zdały celująco :) Uważam, że idea jaka przyświecała mi, kiedy zaczynałem swoją przygodę ze skikingiem, czyli możliwość swobodnej, prawie niczym nieskrępowanej wędrówki na rolkach przez pola, lasy i łąki spełniła się najbardziej chyba dopiero teraz, na kołach o średnicy 20 cm. W zasadzie do takich wędrówek świetnie się sprawdzi aktualny model Fire na którym pokonałem opisywaną tutaj trasę, ale jeśli ktoś potrzebuje jeszcze większej swobody ruchu podczas wędrówki krokiem klasycznym, wtedy może pomyśleć o modelu Tour.

Co do Słowacji, to na pewno tam jeszcze wrócimy, bo tamte rejony, przepiękne widoki oraz trasy bardzo nas urzekły. A jak będzie już gotowy cały projekt obwodnicy rowerowej wokół Tatr (ponad 200 km!) nooo, to wtedy razem z naszym Teamem koniecznie przejedziemy ją całą o czym na pewno Wam tutaj napiszę :)

A tu jeszcze obiecany film zjazdowy z małym psim komentarzem w połowie :)

I jeszcze profil trasy na Endomondo:

Komentarze do wpisu (0)

Submit
do góry
Sklep jest w trybie podglądu
Pokaż pełną wersję strony
Sklep internetowy Shoper.pl